Maj w pełnym rozkwicie, a z uwagi na liczne ograniczenia warto zadbać o dobre i bezpieczne towarzystwo na piknikowe wypady ;) Fajna książka jest nieodzowna w majówkowym koszyku, a 'Mały Książę' wydaje się być idealny na taką okazję.
Słoneczna polana w lesie to
jedno z moich ulubionych miejsc relaksu.
Towarzystwa dotrzymał mi tym razem Lisek :)
Brak koloru albo raczej nadmiar szarości za oknem
coraz bardziej daje się we znaki.
Proponuję więc spotkanie z Liskiem,
którego intensywna barwa
może troszeczkę pomóc w poprawie nastroju.
Książki stanowią dla mnie nieodzowny element codzienności.
Lubię także czasami ich ekranizacje.
'Mały Książę' w obu tych wersjach jest dla mnie bardzo ważny.
Lisek powstał na życzenie Nicole
i miał być jej Osobistym Liskiem Przyjacielem.
Rzeczywistość jednak okazała się inna:
jako Mama 10-letniego chłopca i 4-letniej dziewczynki
może tylko obserwować Lisa w towarzystwie dzieci :)
Lis inspirowany filmową postacią
gościł już na blogu, > tutaj <
teraz pojawia się po raz kolejny.
Wkrótce ucieszy kogoś,
kto również bardzo lubi 'Małego Księcia' :)
"Mały Książę" jest książką,
którą przeczytałam jako dziecko
i do której wracam co jakiś czas.
Nie potrafiłam więc oprzeć się pokusie
obejrzenia ostatniej ekranizacji.
Obaw miałam wiele, lecz film mnie zauroczył.
Efekt: Lis inspirowany filmowym przyjacielem głównej bohaterki.
